piątek, 16 sierpnia 2013

5. Życie jest za krótkie, żeby przejmować się przeszłością.



Ona:

Usilnie wpatrujesz się w notatki z zajęć, byleby zająć czymś swoje myśli. Po wczorajszej rozmowie z Achremem nadal jesteś skołowana i niespokojna. Słyszysz skrzypienie drzwi, a potem podłogi w korytarzu. Do salonu wpada Tosia i z rozmachem wartym bomby atomowej, siada naprzeciw ciebie. Mruży niebezpiecznie oczy, lecz po chwili rozchmurza się i spogląda ci w oczy.
- Lena, kiedy ty przestaniesz się o mnie martwić? - mówi, a kiedy nie widzi z twojej strony żadnej reakcji, potrząsa tobą delikatnie. - Alek nic mi nie zrobił. Widzisz? Siedzę tutaj, żyję! Wiem, że z nim rozmawiałaś. - stwierdza i dogłębnie lustruje twoje smutne spojrzenie.
- Wiem, Tosia, ja to wszystko wiem. Pomyliłam się co do niego. Bardzo i jest mi z tego powodu niezmiernie źle. Ale taką wersję przedstawił mi Grzesiek. - rozpaczliwie tłumaczysz się przyjaciółce. - Martwię się o ciebie, bo wiem, ile razy faceci cię zranili! Zrozum, Tośka, ja chciałam cię chronić. Chciałam, żebyś już nigdy nie cierpiała... - kończysz i oddychasz głęboko.
- Hej, hej, spokojnie, nikt tu nie rzuca na ciebie oskarżeń, kobieto, opanuj trochę te emocje. - ku twojemu zdziwieniu śmieje się. - Najwyraźniej Grzesiek zna wersję wydarzeń żony Alka. Wydaje mi się, że powinien poznać tą prawdziwą historię. Ale o tym musisz z nim porozmawiać ty. W końcu utrzymujesz z nim jakieś kontakty... słowne. - akcentuje ostatnie słowo, próbując cię rozchmurzyć. - Lena, to ja powinnam tu być pokrzywdzona, a nie ty! Uśmiechnij się w końcu, ze mną wszystko w jak najlepszym porządku. Mogę ci nawet powiedzieć, że Achrem to idealny kandydat na mojego męża. - nie wytrzymujesz i wreszcie wybuchasz śmiechem, dziwiąc się nad waszą głupotą. Inne dziewczyny właśnie krzyczałyby na siebie i wzajemnie przekrzykiwały, wy natomiast śmiejecie się w głos.
Antosia właśnie taka jest. Nigdy nie ukazuje swoich negatywnych i nostalgicznych emocji na wierzchu. Zawsze je próbuje zastąpić tymi pozytywnymi. I za to ją uwielbiasz, za te pochmurne dni, które zmieniało jedno słowo Tosi. Za te nieprzespane noce przez wielogodzinne rozmowy. Za te kilogramy zjedzonych wspólnie lodów czekoladowych i hektolitrów malinowej herbaty. Za to, że po prostu jest, bez względu na okoliczności.

On:

Wpatrujesz się w kawałek kartki, upstrzony ślubnymi dekoracjami. Ze zdziwieniem otwierasz owe zaproszenie i odczytujesz kilka słów, wygrawerowanych złotą czcionką.
"Joanna Michalska i Zbigniew Bartman
pragną połączyć swe losy węzłem małżeńskiej przysięgi
poprzez zawarcie Sakramentu Małżeństwa
w kościele św. Anny w Warszawie
dnia 30 października 2013 roku o godzinie 17:00.
Oraz serdecznie zapraszają
pana Grzegorza Kosoka z osobą towarzyszącą
na tą uroczystość."

Twoje oczy zatrzymują się przy słowie "osoba towarzysząca". Ślub za tydzień. Z kim niby masz pójść? Sam? Aby narazić się na złośliwe śmiechy kolegów z drużyny? Nie masz dziewczyny, ani żadnej przyjaciółki, z którą mógłbyś się tam wybrać.
Nagle w twojej głowie zjawia się pewna myśl. Przecież jest Lena, może zechce z tobą pójść?
Może rozwieje ten mętlik w twojej głowie i razem będziecie bawić się na weselu Bartmana?
Może w końcu okaże się, że to ta jedyna? Ta, której szukasz od lat, ale nie dany jest ci prawdziwy związek. Kobiety ranią cię, lecąc jedynie na zawartość twojego portfela i umięśniony tors. Może w końcu los postawił ci na drodze kobietę życia? Bo gdzieś w głębi twojego serca, nie jest ci ona obojętna...

Ona:

Wibracja telefonu wyrywa cię z zamyślenia. Ze zdziwieniem spoglądasz na imię Kosoka wyświetlone na ekranie. Przesuwasz zieloną słuchawkę i przykładasz aparat do ucha.
- Tak? - mówisz, oczekując na jakiś głos z jego strony. Na takowy musisz chwilę poczekać, najwyraźniej dzwoniący nie może się w sobie zebrać, na jakikolwiek pomruk.
- Lena, możemy się spotkać?



Błędy i niedociągnięcia poprawię później.
Jak widzicie, usidlę Zbyszka. :D

I jak sądzicie, o co poprosi Grzesiek Lenę podczas spotkania? :)
Domyślacie się? 

 Zapraszam was na:
www.miloscisiatkowka.blogspot.com -> pojawił się pewien tajemniczy post. :)
www.usmiechem-zmieniaj-swiat.blogspot.com -> nowy rozdział na historii o Wronie i Kłosie.

Coś do Zuzy:  A ME się zbliżają! :D Szykuj się!
Dzięki siostra, że jesteś. Bez cudownych rozmów z tobą,
nie byłabym tym, kim jestem teraz, w obecnej chwili.
Dziękuję. ♥ 
A ŚLUB BARTMANA JEST ZE SPECJALNĄ DEDYKACJĄ DLA CIEBIE. <3


+Chce ktoś zobaczyć, co niechętne do współpracy rączki Joan wytworzyły na mecz Polska-Turcja 
na ME? 
Nie hejtujcie, jeśli się nie podoba.

I takim oto, optymistycznym gestem, kończę.
Pozdrawiam, Joan.  

EDIT 23.08 - z powodu braku czasu, nowy rozdział pojawi się jutro. Przepraszam za zwłokę.

9 komentarzy:

  1. Boooooskie :3
    w sumie to nie wiem co on mógł wymyślić, bo raczej może dużo XD
    pisz szybko kolejny :)
    zapraszam do mnie:

    http://szalonezyciezsiatkarzami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Może ją poprosi, aby poszłam razem z nim na ten ślub? Przewiduję wszystkie scenariusze. Mam nadzieję, że żadna głupota Grzesiowi do głowy nie strzeli.
    Tośka to też walnęła z tym ,,kandydatem na męża". Fajna dziewczyna. Dobrze, że Lena na nią trafiła, przynajmniej trochę rozpromieni jej życie. Niech się niczym nie przejmuje, bo w najbliższym czasie powinno być dobrze (choć potem już chyba raczej nie - wedle twojego pomysłu na tego bloga). ;)
    Plakat macie świetny. To ja na WGP w Płocku miałam lichy, ale zdjęć i tak mam multum, bo siedziałam zaraz przy boisku i przechadzało się tamtędy trochę fotografów. Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Kosokowi najszybciej przyszła do głowy Lena więc uważam, że już zajmuje jakieś miejsce w jego życiu! On tylko jeszcze nie do końca zdaje sobie z tego sprawę!

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny jest ten transparent. Zwłaszcza ta piłka na dole taka wyrazista.
    Kosok jest taki słodki, ja go tak wielbię. Mam nadzieję, że z ich 'przyjaźni' wyniknie znacznie więcej. No i oczywiście, że na spotkaniu zapori ją na ten ślub.

    Zapraszam do siebie na EPILOG
    kissmeslowley.blogspot.com

    Pozdrawiam Annie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam na PROLOG historia o pewnej dziewczynie tańczącej sercem i o M.Kubiaku pragnącym ją odnaleźć.
      http://ciszamoimswiatem.blogspot.com/
      Pozdrawiam Anka

      Usuń
  5. Ojej ojej *_* uwielbiam. Jak to? Zaobrączkować Zbigniewa? No to ładnie. Grzesiek pójdzie na tenślub z Lena?

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten ślub, to wiesz, gdzie możesz sobie wsadzić. Nie mogłaś usidlić kogoś innego? Matko... Fabian? Dziku? Zati? Kuźwa, tyle tego po świecie chodzi!

    Wszystko się, w jakimś stopniu, poukładało. Gooooooood :D

    P. S. Jeszcze tylko parę godzin z tymi nie do końca normalnymi ludźmi i wolność. Żebyś wiedziała, co oni dziś odwalali... I wczoraj. O matulu. Porażka, "wisz"? Naśladowali Płaczki z Drogi Krzyżowej, zamiast "krupier" mówili "krupnik" XD NEVER EVER.

    // Aleksowaa <3

    http://siatkarski-zaklad.blogspot.com
    http://bydgoszczczybelchatow.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Podejrzewam, że Grzesiek poprosi Lenę o towarzyszenie mu na ślubie Zbycha, ale kto Cię tam wie :D
    Dobrze, że sprawa z Tosią się unormowała, może Alek nie jest taki straszny, jak go malują? ;)
    A Twój transparent jest świetny, mam nadzieję, że wyłapię Cię z nim w TV! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Boski transparent! Czyli juz wiem po czym Cię odnajdę na meczu haha :) Juz się nie ukryjesz! :))

    Nadrobilam oba rozdzialy z wielką przyjemnością i powiem Ci, że Achrem całkowicie się usprawiedliwil. Tak to jest, kiedy czlowiek slepo wierzy plotkom bez zasiegniecia informacji u zrodla...
    Lena i grzes na weselu? Mysle, ze o tym beda rozmawiac i juz nie moge sie tego doczekac ;3

    Pozdrawiam,
    Naranja ;*

    PS. Zapraszam (jesli oczywiscie masz ochote) na nowośc z udziałem Wronki, Kłosa, Drzyzgi i Gumy :) To pierwszy rozdział, który przeczytac możesz na www.siedem-dni.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń